Przede wszystkim dialog
Czwartek, 13 kwietnia 2017
O tym, jak w praktyce sprawdza się nowy model Dąbrowskiego Budżetu Partycypacyjnego i o kluczowej roli, jaką zajmują w nim animatorzy dzielnicowi, mówi Piotr Drygała, Naczelnik Wydziału Organizacji Pozarządowych i Aktywności Obywatelskiej.
– Dąbrowski Budżet Partycypacyjny zyskał uznanie nie tylko wśród znawców dużych projektów samorządowych, ale przede wszystkim wśród mieszkańców. Świadczą o tym nie tylko konkretne inwestycje zrealizowane w ramach DBP, ale także spore zaangażowanie lokalnych społeczności w poszczególne edycje budżetu. Po co zatem usprawniać coś, co dobrze funkcjonuje?
– Odpowiedź jest prosta. Wprowadzamy zmiany, żeby Dąbrowski Budżet Partycypacyjny był jeszcze lepszy. Cztery lata temu zaproponowaliśmy formułę, która miała kilka podstawowych celów. Po pierwsze, chcieliśmy zainteresować mieszkańców nową formą aktywności obywatelskiej. Wymagało to między innymi określonych działań promocyjnych oraz aktywizujących zarówno lokalne społeczności, jak i poszczególnych mieszkańców dzielnic. Mieszkańcy sami musieli się przekonać czy warto uczestniczyć w kolejnych edycjach Dąbrowskiego Budżetu Partycypacyjnego, czy ta idea sprawdza się w naszym mieście i jakie przynosi owoce. Dzisiaj wiemy, że te cele zostały osiągnięte. Dąbrowianie polubili budżet partycypacyjny, wyczekują kolejnych edycji i przede wszystkim widzą sens aktywności obywatelskiej. Można powiedzieć, że mamy za sobą pierwszy, niezwykle istotny etap rozwoju idei partycypacji w naszym mieście. Dzisiaj przyszedł czas na pożyteczne modyfikacje.
– Co konkretnie ma Pan na myśli?
– Dotychczasowy model budżetu partycypacyjnego, mimo że przyniósł określone korzyści i został zaaprobowany przez mieszkańców, nie był doskonały. Przez cztery lata wnikliwie obserwowaliśmy wszystkie jego etapy. Zbieraliśmy również opinie, zarówno ekspertów, jak i mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Okazało się, że doszło do zachwiania istotnych wartości. W ferworze rywalizacji na plan dalszy zeszła dyskusja. Brakowało również merytorycznego dialogu i refleksji nad kompleksowymi planami i projektami rozwoju poszczególnych dzielnic. Skupiano się na wyrywkowych pomysłach, co bardzo często generowało napięcie i walkę o głosy. Doszło także do powielania typowych projektów na stosunkowo niedużym obszarze. Każdy chciał mieć pod swoim blokiem siłownię czy plac zabaw. Nie zważano na to, że podobna infrastruktura jest już w sąsiedztwie. Zdrowy rozsądek przegrywał w głosowaniu. To wszystko prowadziło do wypaczenia idei budżetu. Zresztą podobne negatywne trendy notowano w innych miastach. Dlatego zdecydowaliśmy się na pewną korektę Dąbrowskiego Budżetu Partycypacyjnego.
– Na czym zatem polegają wprowadzone zmiany?
– Kładziemy nacisk na dyskusję i dialog. Zależy nam, aby projekty były jak najbardziej dopracowane i uwzględniały nie tylko bieżące, ale także przyszłe potrzeby i rozwój konkretnych dzielnic. Chcemy, żeby o ich kształcie i realizacji decydowała dyskusja zakończona wspólnymi wnioskami. Trzeba zerwać z prymatem większości na rzecz pożyteczności projektów. Zresztą w niektórych dzielnicach takie procesy już zachodziły. Mieszkańcy, zamiast rywalizować ze sobą, ustalali priorytetowe projekty, które były wyrazem wspólnych potrzeb i oczekiwań.
– Kto będzie inicjował i wspierał ten dzielnicowy dialog?
– Do tych zadań powołaliśmy specjalnych animatorów. Wybraliśmy ich ze sporej grupy chętnych i otwartych na wyzwania osób. Tutaj nie grał roli wiek ani specjalne wykształcenie. Liczyły się osobiste predyspozycje i społeczna motywacja. Animatorami nie mogli zostać jedynie radni i urzędnicy miejscy. Oczywiście animatorem w konkretnej dzielnicy nie mógł również zostać jej mieszkaniec. Chodzi tutaj o pełną bezstronność. W tym gronie znaleźli się zarówno młodzi ludzie, jak i aktywni seniorzy. Spoczywa na nich poważne zadanie. To oni podczas spotkań z mieszkańcami mają wspólnie zdiagnozować konkretne potrzeby. Muszą być one ważne dla rozwoju dzielnicy, uwzględniać oczekiwania mieszkańców i mieć ponadczasowy walor. Zresztą animatorzy już pracują w terenie. Rozpoczęli od spotkań animacyjnych. Wraz z mieszkańcami dokonali diagnozy każdej z 35 dzielnic Dąbrowy Górniczej. Warsztaty składały się z 3 części. Pierwsza miała charakter teoretyczny. Animator opowiadał o wykonanych oraz planowanych inwestycjach, następnie przybliżał każdy z etapów nowej procedury DBP 2.0. W drugiej części mieszkańcy zastanawiali się, czym jest dla nich przyjazna przestrzeń. Często, pomimo podziału na grupy, wypracowane pomysły były takie same. Charakterystyczne i wspólne były także pojawiające się w opisach przymiotniki: bezpieczna, czysta, cicha, zielona, dobrze skomunikowana. Niezwykle istotnym punktem było tak zwane mapowanie. Każdy uczestnik zaznaczał to, co jest dla niego istotne w jego otoczeniu, z czego jest zadowolony, a co należałoby zmienić. Każda z map zyskała więc wiele zaznaczonych, czerwonych bądź zielonych punktów.
– Ten krąg osób biorących udział w spotkaniach z animatorami jest już zamknięty?
– Nic z tych rzeczy. Każdy, w gruncie rzeczy na dowolnym etapie, może się włączyć w prace nad dzielnicowymi projektami. Nie byłeś na spotkaniu, nie zgłosiłeś swojego pomysłu – to wszystko nie ma znaczenia. Możesz dołączyć do swojej dzielnicowej grupy w każdej chwili.
– Bierzecie pod uwagę to, że w danej grupie, mimo wsparcia animatorów, nie będzie porozumienia i nie zostaną wypracowane wspólne projekty?
– Oczywiście. Chociaż liczymy na to, że takie sytuacje mimo wszystko będą odosobnione. Jeżeli natomiast w konkretnej dzielnicy rzeczywiście zawiedzie dialog, to pozostanie stara forma wyboru projektów poprzez głosowanie. Zatem, jak widać nie eliminujemy demokracji, staramy się jedynie, jak najlepiej wykorzystać potencjał i społeczną wrażliwość mieszkańców Dąbrowy Górniczej.
– Taka mieszanka dialogu i demokracji przyniesie oczekiwane rezultaty?
– Jestem pewien, że tak. Zamykamy pewien etap i otwieramy nowy. Pierwszy zakończyliśmy sukcesem. W czterech edycjach za przedstawionymi projektami głosowało ponad 91 tysięcy osób, a średnia frekwencja wyniosła 23%. Teraz czas na dialog i wspólne, dzielnicowe projekty, które – jestem przekonany – przyczynią się do poprawy jakości życia w całym mieście.
Rozmawiał Grzegorz Cius